NFZ to instytucja żywcem przeniesiona z PRL. Mamy tu centralne planowanie i nakazowo-rozdzielcze zarządzanie rynkiem usług medycznych. Lekcja PRL-u jak widać nikogo niczego nie nauczyła. Sam system zresztą, działa dobrze, dokładnie tak, jak został zaprojektowany. Zaprojektowali go urzędnicy dla siebie i dla realizacji strategicznych celów postawionych przez polityków. Istota tego systemu polega na maksymalnym utrudnieniu pacjentom dostępu do usług medycznych i refundowanych leków w celu zmniejszenia wydatków państwa na ochronę zdrowia.
Cały felieton szanownego Autora opiera się na prostodusznym założeniu, że celem tego systemu jest dobro pacjenta. Gołym okiem widać, że tak przecież nie jest. Gdyby Fundusz akceptował wizyty poza harmonogramem – jak w pierwszym przykładzie, to musiałby zapłacić za więcej wizyt i refundować więcej leków. Dużą kolejka, to duże prawdopodobieństwo, że pacjent poszuka pomocy prywatnie, czyli poza systemem – co oznacza oszczędność NFZ. W ubiegłym roku NFZ zaoszczędził 2 miliardy zł.
Przykład drugi pokazuje wykorzystanie furtki, której urzędnicy nie wzięli pod uwagę konstruując system. Ta nieszczelność zostanie załatana, chociażby przez zastraszenie innych, którzy by chcieli ten sposób naśladować. Natomiast nie ma mowy, by istniejące przepisy się tu zmieniły.
Jako człowiek pracujący w tym systemie chciałbym jeszcze dodać, że za kilka lat będziemy to, co jest teraz wspominać z łezką w oku. Zapewniam wszystkich, że będzie gorzej, znacznie gorzej. I dopiero wtedy system się zawali, tak jak zawalił się PRL.Ja od drugiego roku życia choruję na astmę, ale po lekarstwa muszę stawić się osobiście u swojego lekarza. Ostatnio Pani doktór powiedziała że nie będzie mnie mogła wypisywać leku na trzy miesiące jeśli nie zrobię minimum spirometrii. Z tym badaniem nie ma problemu odpłatnie , ale nie łatwo jest go zrobić bezpłatnie bowiem tam gdzie zwykle to robiłem wymagają wpierw skierowania od specjalisty lub ich lekarza.
Aby dostać się do lekarki muszę pójść do przychodni na parę godzin przed otwarciem , bo to jedyny sposób by dostać numerek. Zbyt późno się pójdzie i pani w recepcji mówi numerków już nie ma. Jestem lekarzem i znam system opieki ambulatoryjnej specjalistycznej od poszewki. I wiem jedno, potencjał, ktory jest obecnie mógłby wystarczyć na zmniejszenie kolejek dramatycznie . Wystarczyłoby kilka dość prostych rozwiązań. Jednak jest pewien problem, byłyby kosztowne politycznie, właściwie zmiany, pomimo ze wcale nie utrudniłyby dostępu przez pierwszy okres trwania byłyby zabójcze dla rządzących , np opłata za wizytę u specjalisty ( symboliczna) . Ale takich zmian musiałoby być kilkanaście i właściwie rząd przegrywa wybory. Juz to przerabiał Buzek , rząd został grillowanych, chociaż bez jego zmian byłyby dziś zgliszcza. Powiem wam tylko, ze przyjmując w Porani Kardiologicznej, w której zapisy są na rok do przodu na 30 pacjentów przyjętych dwudziestu nie powinno być wogóle skierowanych do kardiologa. Są dni , ze wracam z poradni na oddział i zastanawiam sie , czy był ktoś kto rzeczywiście powinien być diagnozowaniu i leczony w poradni Kardiologicznej ( poważnie)
Masz absolutną rację. Cena mieszkania ZAWSZE będzie sumą maksymalnej kwoty możliwej do wyciśnięcia z klienta plus wszystkie możliwe dopłaty. Identycznie jest z cenami pogrzebów: to niezmiennie jest dokładnie 100% zasiłku pogrzebowego.Ja mieszkam w Opolskim i u mnie polowa rodziny wyjezdza za granice do pracy, ja tez jezdzilem ale mi się odechcialo to chciałem znaleźć prace w Polsce, znalazłem ale raz na kilka dni a raz na miesiąc bo na tyle miałem uwowe i zresztą za minimalna stawke, teraz zarejestrowałem się w urzędzie pracy i siedze już od dłuższego czasu na bezrobociu, na moim przykładzie musze stwierdzić ze rząd jest oderwany od zwykłych ludzi i wmawia mity ze jest niskie bezrobocie, oczywiście niby jest ale dlatego ze dużo osob znalazło zatrudnienie za granica, po drugie niby pracodawcy tak bardzo bija się o pracowników a do mnie nikt się nie zgłasza, a urząd pracy milczy.Po prostu centra miast są wypełniane przez biurowce, markety i inne molochy w których się pracuje a nie mieszk
Komentarze
Prześlij komentarz