Przejdź do głównej zawartości

pomysły

Znalazłam w swoim dzienniku budowy piękny przykład naszej porażki budowlanej. Na etapie "zero" hydraulik zrobił nam podejście wody w rogu pomieszczenia gospodarczego. Potem wyszło, że również w rogu pomieszczenia gospodarczego ma wchodzić gaz do budynku - w ZUDP "kazali" przenieść podejście wody. Do tego okazało się, że rura od wody miała za małą średnicę.Czy robic sam przepust czy poprowadzić docelowy kabel (podobnie jak w przypadku instalacji wodnej) pod który z zewnątrz bedzie podpięty kabel energetyczny a od drugiego końca, wewnatrz budynku, bedzie rozprowadzona instalacja elektryczna wewnątzr budynku. Czy może zamist kabla wkopać jakąś rure osłonową w która potem tylko bedzie wprowadzony ten docelowy kabel?własnie mam zamiar robic Rekuperator z GWC. Rekuperator planuje umieścić nad poddaszem (strych) czyli ta gruba rura bedzie prowadzić od tego strychu do podłogi partery i potem pod podłoga, pod ławami będzie wyprowazdona na zewnątrz budynku. Przy okazji wymiana przyłącza wodociągowego zapytam czy taka rura idąc od podlogi parteru aż na strych (nad poddaszem) może byc schowana w pionie kominowym? Tak by mi chyba akurat najbardziej pasowało a z tego co wiem to komin bedzie miał kilka pionów nie wykorzystanych, ale nie wiem czy dobrze rozumuje.Czy to oznacza, że rura z gazem zawsze (np. z powodu jakiś przepisow) musi być zlokalizowana w rogu pomieszczenia czy tylko u Ciebie akurat tak wyszło? Przy okazji zapytam jaka średnica rury z wodą powinna być właściwa, by u mnie hydraulik nie zrobił takiego "kwiatka"? A czy przepustu pod rure z gazem sie nie robi, czy to juz wykonuje tylko gazownia i będą mi sie potem przekopywac pod budynkiem? No własnie chcę się dobrze przygotować do sezonu bo jak to juz wszystko ruszy to moge nie nadażyć z wszystkimi sprawami oraz z dokształcaniem się stosownie do wykonywanych prac w domu by mi poszczególne ekipy nie zostawiły za duzo pamiątek w postaci róznorodnych "porażek budowlanych" Trzeba było rozkuwać i przebijać się przez piach aż do przejścia pod fundamentem. Potem jeszcze musieliśmy połączyć widoczne na fotografii dwa rozdzielne układy.ja o żadnym okienku wentylacyjnym nie pisałem, chyba, że chodzi o wentylację do kominka. Do kotłowni też prowadzic na tym etapie jakies rury wentylacyjne w ziemi? Będe miał ogrzewanie gazowe jeśli to robi jakąs różnice.mam tylko stan zero więc nie mam jeszcze przyłacza wodnego. Czyli oprócz kanalizacji musze jeszcze wykonać przekop pod ławami i przeprowadzić rure prowadzącą z zewnątzr do miejsca (pom. gospodarcze/kotłownia) gdzie będzie główny zawór wody. Rozumiem, że powinna to juz byc instalacja (rura) docelowa do której potem podepnie sie wode miejską, a w środku domu od niej się rozprowadzi całą instalację po budynku. Czy ta rura powinna byc wkopana tak głeboko żeby byc aż pod ławą czy może byc płycej, i przeprowadzona przez ściane fundamentową? Nie wiem kiedy ruszysz z budową, ale czas przestoju wykorzystaj i zaplanuj sobie dokładnie co i jak. Jeśli masz kierownika budowy - to właśnie jest dobry moment żeby zapracował na swoją "gażę".

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

miasto

W miastach strach żyć smród brud spalin pełno parkingów na osiedlach brak trawiastych placów zabaw brak .Rodzi się przemoc wykluwają się nowe choroby . Ja myślę o zamieszkaniu na wsi lub całkowicie wynieść się do innego kraju . Nawet myślę o Ukrainie tam przynajmniej każde dziecko ma gdzie pobiegać po trawie ,tam przynajmniej jest masowy zakaz wycinek.No i zdziwieni są? Ja w UK kupiłem dom za 100tyś funtów. U mnie w mieście rodzinnym o podobnej ilość mieszkańców kosztuje podobnie lub więcej. W Polsce zarabiałem 5 razy mniej. Jak pani posieł bo inaczej jej nie można nazwać wypowiada się, że w Polsce nie można wyżyć za 6 tyś pln to normalni ludzie jak się czują? Nigdy nie wrócę do tego chorego kraju.Nikt nie ucieka tylko z metropolii przeprowadzają się na wieś :) Jak już ktoś napisał przyczyną są horrendalne stawki za metr kwadratowy mieszkań w miastach . Zrobiłem dokładnie to samo nie będę płacił po 5000m2 jak mogę wybudować się 7km za 2200zł za metr. jest kilka miast, ktore sie ni...

instytucja

NFZ to instytucja żywcem przeniesiona z PRL. Mamy tu centralne planowanie i nakazowo-rozdzielcze zarządzanie rynkiem usług medycznych. Lekcja PRL-u jak widać nikogo niczego nie nauczyła. Sam system zresztą, działa dobrze, dokładnie tak, jak został zaprojektowany. Zaprojektowali go urzędnicy dla siebie i dla realizacji strategicznych celów postawionych przez polityków. Istota tego systemu polega na maksymalnym utrudnieniu pacjentom dostępu do usług medycznych i refundowanych leków w celu zmniejszenia wydatków państwa na ochronę zdrowia. Cały felieton szanownego Autora opiera się na prostodusznym założeniu, że celem tego systemu jest dobro pacjenta. Gołym okiem widać, że tak przecież nie jest. Gdyby Fundusz akceptował wizyty poza harmonogramem – jak w pierwszym przykładzie, to musiałby zapłacić za więcej wizyt i refundować więcej leków. Dużą kolejka, to duże prawdopodobieństwo, że pacjent poszuka pomocy prywatnie, czyli poza systemem – co oznacza oszczędność NFZ. W ubiegłym roku NFZ zaos...

natura

Działka budowlana w mieście kosztuje majątek, za miastem taniej. Drogi często są lepsze na obrzeżach miast i pobliskich wsiach, niż w mieście. Ze szkołami to różnie. Jak jest wieś jakaś popegierowska to faktycznie poziom może być niższy, ale są też wsie podmiejskie gdzie cywilizacja dotarła już dawno temu i ludzie żyją na wcale nie niższym poziomie niż ci z miast i tam poziom w szkołach jest wysoki. Brak komunikacji miejskiej to dla większości nie problem bo jak kogoś stać na budowe domu poza miastem to i stać na dwa samochody. Na dobrą sprawę to teraz wystarczy żeby mieć tylko prąd. Gaz niepotrzebny go są indukcje, a ogrzewac dom można pompą ciepła, ewentualnie jakiś kocioł z podajnikiem co znaczy że na dobrą sprawe dom można postawić wszędzie, ważne żeby tylko był prąd. Zreszta tereny podmiejskie są wyposażone we wszystkie media więc to nie problem. przeważnie jest tak, że szybciej dojedziemy do pracy z pobliskiej wsi, niż w sytuacji gdy mieszkamy na drugim końcu miasta niż mamy prac...