oczywiście, że pamiętam – co nie oddaje tego co czuję w tej chwili, albowiem ja mam ten pryzmat wyryty w pamięci po wsze czasy. Płytę tę przywiozła jedna dziewczyna z zagranicznych wojaży. Widzisz, każda dziewczyna miała jakąś ulubioną linię melodyczną, jedna – ale to tuż jest chyba wybryk mojej pamięci – bardzo dawno temu śpiewała „cicha woda, brzegi rwie” i puszczała oko do mnie, potem była miłośnica Aznavoura, inna kręciła na radioli Moustaki’ego w kółko, była jedna wojowniczka spod znaku Jean Beaz
Z tą co miała Pink Floyda wyjechałem wkrótce za granicę …
Muzyka zaburza mój tok myślenia, wybacz Czy uważasz, że my dwaj, jeszcze kilkoro innych tutaj – nicki pomijam, bo co będę chwalił dzień przed zachodem słońca – czy wydaje Ci się, że my jesteśmy tacy ułomni, relatywnie na to patrząc. Że nie dostrzegamy kolorów tęczy, daltonistami jakimiś jesteśmy, że nie potrafimy postawić się w czyimś położeniu i spojrzeć z czyjegoś punktu widzenia, nie potrafimy przysiąść na ich miejscu? Nie wierze. Nie wierzę, że tak samolubnie sobie myślisz. Dobry wieczór – i tak od słowa do słowa, przedstawiliśmy się, tzn. on się przedstawił z imienia, a następnie podał moje imie, nazwisko też mógł podać, ale tego nie zrobił, i adres, mógłby nawet powiedzieć ile drzew stoi przed domem i jakie samochody przed garażem, wszystko jest do wygooglowania, w każdym razie szybko przeszliśmy do tematu Biblii, który to temat mi leżał, dziwnie i niespodziewanie, może intuicja, że dzisiaj też będę obcował z biblijnym tematem, a może raczej mój dobry nastrój i całodzienna samotność to spowodowało, rano pracowałem z dużym i nawet przedterminowym sukcesem, potem wziąłem rower na nowo odkrytą trasę po drugiej stronie doliny, przekręciłem ze 30 km, nic wielkiego, ale to dopiero połowa kwietnia i początek spóźnionej wiosny, w tym kilka górskich premii, jedna I kategorii (na mojej skali) bo się mocno zasapałem przed samym szczytem, dodam dla wyjaśniania, wręcz dla obalenia krążącej plotki, że łysy nie jestem, dokładnie tak jak Lewy, do domu wróciłem długim podjazdem wzdłuż ulicy, wziąłem prysznic, zrobiłem jedno jajo miękko i wrzuciłem kilka plastrów krakowskiej i francuskiego sera, kilka oliwek, herbata zielona do popicia, usiadłem na tarasie, bo słoneczko przygrzewało … co tu dużo gadać, byłem w nastroju bibilijnym.
Komentarze
Prześlij komentarz