Przejdź do głównej zawartości

rura

Podczas kopania fundamentów odkopałem rurę z wodą która idzie przez środek mojej działki i teraz już fundamentu.Jest to woda prywatna która idzie ze studni do jednego przedsiębiorcy.po wylaniu fundamentu obsypałem rure ziemią jednak podczas mrozów woda zamarzła prawdopodobnie albo rozmroziło rure. Do kogo należy obowiązek usunięcia awarii? zgłaszałem wczesniej włascicielowi wody że trzeba przerobić instalacje aby ominąć mój fundament ale się nie zainteresował.Jak to wygląda prawnie?Taka rura musi byc zinwentaryzowana i naniesiona na mapy.Idziesz do sasiada, prosisz o przesuniecie rury tak zeby nie kolidowala. Jesli tego nie zrobisz w przeciagu X dni to zglosisz to do nadzoru budowalnego niezinwentaryzowana rure prawdopodobnie zakopana bez planu pozwolenia itp, wskazujac prawdopodbonego wlasciciela.Nie prawda. Dawniej też inwentaryzowali rury i nanosili na mapy geodezyjne (może nie aż tak dokładnie jak robią to dzisiaj.. GPS'em). Nienaniesiona rura na mapie = samowolka Gwarantuje, ze nadzor budowalny nie machnie na to reka dlatego: "ze dawniej sie tak robilo gdzie chcialo, i zgoda slowna wystarczyla". Dlaczego Ty masz cierpiec z powodu ze ktos nie zatroszczyl sie o to jak nalezalo i zgodnie z przepisami.?? Jesli jej na mapach nie ma to: - wycinasz i zaslepiasz ta rure na poczatku i na koncy swojej dzialki, a jak sie wtedy wlasciciel zainteresuje, to sie pytasz: "Panie jaka rura - Tu jest mapa geodezyzjna, i tu zadnej rury nie ma". A prawie na pewno nie ma jej na mapach, bo by Ci nie udzielono pozwolenia na budowe w tym miejscu. Czyli ktos se pociagnal rure przez Twoja dzialke bez pytania Ciebie (lub poprzedniego wlasciciela) o pozwolenie oraz bez naniesienia tego faktu na mapy geodezyjne.no nie tak do końca bo poprzedni własciciel pozwolił tam rure zakopać ale na mapach jej nie ma.Dawniej tak kopali gdzie chcieli wystarczyła słowna zgoda. Wzglednie idziesz do nadzoru budowlanego i zglaszasz. Po tej rurze do wlasciciela jak po sznurku dojda komu trzeba kare wlepic.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

pretekst

Masz absolutną rację. Cena mieszkania ZAWSZE będzie sumą maksymalnej kwoty możliwej do wyciśnięcia z klienta plus wszystkie możliwe dopłaty. Identycznie jest z cenami pogrzebów: to niezmiennie jest dokładnie 100% zasiłku pogrzebowego.Ja mieszkam w Opolskim i u mnie polowa rodziny wyjezdza za granice do pracy, ja tez jezdzilem ale mi się odechcialo to chciałem znaleźć prace w Polsce, znalazłem ale raz na kilka dni a raz na miesiąc bo na tyle miałem uwowe i zresztą za minimalna stawke, teraz zarejestrowałem się w urzędzie pracy i siedze już od dłuższego czasu na bezrobociu, na moim przykładzie musze stwierdzić ze rząd jest oderwany od zwykłych ludzi i wmawia mity ze jest niskie bezrobocie, oczywiście niby jest ale dlatego ze dużo osob znalazło zatrudnienie za granica, po drugie niby pracodawcy tak bardzo bija się o pracowników a do mnie nikt się nie zgłasza, a urząd pracy milczy.Po prostu centra miast są wypełniane przez biurowce, markety i inne molochy w których się pracuje a nie mieszk

miasto

W miastach strach żyć smród brud spalin pełno parkingów na osiedlach brak trawiastych placów zabaw brak .Rodzi się przemoc wykluwają się nowe choroby . Ja myślę o zamieszkaniu na wsi lub całkowicie wynieść się do innego kraju . Nawet myślę o Ukrainie tam przynajmniej każde dziecko ma gdzie pobiegać po trawie ,tam przynajmniej jest masowy zakaz wycinek.No i zdziwieni są? Ja w UK kupiłem dom za 100tyś funtów. U mnie w mieście rodzinnym o podobnej ilość mieszkańców kosztuje podobnie lub więcej. W Polsce zarabiałem 5 razy mniej. Jak pani posieł bo inaczej jej nie można nazwać wypowiada się, że w Polsce nie można wyżyć za 6 tyś pln to normalni ludzie jak się czują? Nigdy nie wrócę do tego chorego kraju.Nikt nie ucieka tylko z metropolii przeprowadzają się na wieś :) Jak już ktoś napisał przyczyną są horrendalne stawki za metr kwadratowy mieszkań w miastach . Zrobiłem dokładnie to samo nie będę płacił po 5000m2 jak mogę wybudować się 7km za 2200zł za metr. jest kilka miast, ktore sie nie wy

zbiornik

Gdyby tak miało być, to po co koledze ten zbiornik? Woda niech sobie odpłynie i cześć! Wasze sugestie mają taki rezultat, że po deszczu kolega zostanie z pustym zbiornikiem na deszczówkę. To po co mu ten zbiornik? Wystarczyłaby płytka studzienka. Po co utrzymywac poziom wody u gory, czekac az sie studzienka napelni. Ma studnie z kregow, wiec raczej nie mega wielkiej pojemnosci. Taka wode powinno sie wypompowywac jak najwczesniej, bo jak bedzie prawie pelno i oberwie sie chmura, to moze sie pompa okazac za malo wydajna. Wtedy zbiornik stanie sie buforem miedzy duzym opadem a mniej wydajna pompa.Zbiornik może mieć dwie funkcje. Albo gromadzi deszczówkę do wykorzystania albo gromadzi deszczówkę, aby ją powoli rozlać, stanowi tylko bufor budowa przyłącza wody i kanalizacji, w celu uniknięcia kałuż. Może pełnić obie funkcje, ale to oznacza że pewna część pojemności zbiornika jest normalnie pusta, dla przyjęcia gwałtownego opadu, a w reszcie gromadzi wodę na zapas. Taki zbiornik z "prz